Forum www.bialoleckiklubksiazki.fora.pl Strona Główna
Home FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bialoleckiklubksiazki.fora.pl Strona Główna -> Aktualności -> Ósme spotkanie BKK (31.05.2011)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dianka
Administrator



Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 16:13, 27 Kwi 2011    Temat postu: Ósme spotkanie BKK (31.05.2011)

Serdecznie zapraszamy na kolejne spotkanie Białołęckiego Klubu Książki które odbędzie się 31 maja 2011 roku (wtorek), o godz. 19.00 w Czytelni Naukowej nr XX.
Będziemy rozmawiać o „Zapiskach ze złego roku” J.M. Coetzee. Autor, laureat Nagrody Nobla oraz dwukrotnie Bookera jest uważany za jednego z najważniejszych żyjących autorów. Jego proza jest psychologiczna, inspirowana egzystencjalizmem, skupiająca się na portretach samotników oraz ludzi uwikłanych w przemiany społeczno-gospodarcze i polityczne.

O książce:



Dystyngowany starzejący się pisarz JC poznaje sąsiadkę Anyę, filipińską piękność, i pod wpływem impulsu nakłania ją, by przepisywała notatki do jego esejów. Początkowo obojętna wobec mechanicznej pracy sekretarki Anya powoli zanurza się w świat poglądów pisarza i zaczyna z nim polemizować. Rozważania o moralności polityków, hańbie wojny w Iraku, pedofilii czy matematyce i muzyce zderza z własnymi przekonaniami prostej, zaradnej dziewczyny. W tej dyskusji uczestniczy Alan, partner życiowy Anyi, cyniczny finansista nowej epoki, reprezentujący wszystkie wartości, którymi JC pogardza. Jednocześnie między pisarzem i dziewczyną powstaje przesycona erotyzmem, skomplikowana więź.

Zapiski ze złego roku to rozpisana na trzy głosy, niepozbawiona humoru polemika między staroświeckim umiłowaniem szczerości a bezlitosnym pragmatyzmem wolnego rynku. Obecne w powieści motywy autobiograficzne powodują, że głos Coetzee'ego brzmi czysto i porażająco szczerze. Jego bohater, zawieszony między pożądaniem i niemocą, honorem i śmiesznością, przeprowadza bilans swoich stanowczych przekonań, a zarazem doświadcza ostatniej wielkiej miłości życia. [/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krzysztof




Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:26, 31 Maj 2011    Temat postu:

Ze względu na prace, dzisiaj wieczorem nie mogę uczestniczyć w spotkaniu BKK. Mam nadzieje, że ten skromny mailik bedzie potraktowany jako usprawiedliwienie. Ksiazka "Zapiski ze zlego roku" wzbudzila we mnie uczucia ambiwalentne. Lekturę zacząłem od historii przyjaźni/miłości Senora i pieknej Anyi. Miałem wrażenie powrotu do "Good night Dżerzi" ponieważ znowu wydawało mi się, że czytam sztukę teatralną, bardzo wciągającą i intrygującą. Ale czy mogło być inaczej skoro główni bohaterowie są skonstruowani na tak jaskrawym kontraście? Zwróciła moją uwagę duża wrażliwość emocjonalna autora. Moją sympatię wzbudził jaskrawy sposób przedstawienia postaci. Uważam, że Alan jako postać drugoplanowa jest genialny. Autentycznie się śmiałem.

Jako bądź co bądź politolog z dyplomem przystąpiłem do lektury zasadniczej części książki: refleksji o państwie, anarchizmie etc. Anarchizm jest bardzo ciekawym ruchem społecznym, obecnym przecież w naszej świadomości pod sztandarami anty- i alter globalistów. Często ci ludzie mają naprawdę dużo do powiedzenia, a ich argumenty mają ręce i nogi. W przypadku dywagacji pana Coetzego chwilowo "wkręciłem się" ale nie dalej niż po kilku linijkach owładnęło mną poczucie najpierw zdziwienia, potem zakłopotania, a następnie coś w rodzaju uczucia kiedy ktoś pali dowcip a nam wypada się zaśmiać mimo, że jest to kompletna wtopa. "Panstwo nie dba czy obywatel bedzie zyl czy umrze, liczy sie ustalenie czy obywatel zyje czy umarl" pisze nasz autor - no ale przeciez dba bo panstwo chce od niego sciagnac podatek i dzieki temu istniec dalej; Gdzie indziej mamy wziete z sufitu przekonanie o tym, ze koscioly chrzescijanskie twierdza, ze po smierci zapominamy o naszym zyciu na ziemi. Jak on to wymyslil to ja nie wiem.

Na koniec chciałbym jeszcze trochę ponarzekać. Książkę czytałem głównie w metrze berlińskim i warszawskim. Dziwiłem się, że ludzi tak bardzo interesuje co trzymam w ręce, aż w końcu spojrzałem na okładkę. Piękna pani skutecznie przyciągała wzrok moich współpasażerów. Mam dziwne wrażenie, że "Znak" nie zdecydował się na taką okładkę z czysto estetycznych względów. Raczej chodziło mu o to żebyśmy wyłowili tę książkę z morza innych w księgarni. Czuję się trochę zmanipulowany, niestety w mało wyszukany sposób :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bialoleckiklubksiazki.fora.pl Strona Główna -> Aktualności Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
Regulamin